IV Łomżyńskie obchody Powstania Warszawskiego jak co roku miały miejsce na Starym Rynku, gdzie o “Godzinie W”, czyli w momencie rozpoczęcia powstania, rozległ się dźwięk syren alarmowych, podczas którego mieszkańcy w ciszy i skupieniu oddali hołd uczestnikom walk.
Mimo problemów technicznych odśpiewano hymn państwowy, a następnie głos zabrał Kol. Marcin Włodkowski, prezentując rys historyczny na temat Powstania Warszawskiego,
Jednym z ostatnich etapów wydarzenia było utworzenie żywej kotwicy powstańczej oraz oficjalne złożenie kwiatów przez łomżyńską delegację dla Kpt. Mieczysława Bruszewskiego „Pudel”.
Ostatnim elementem wydarzenia była Msza Św. w intencji Powstańców Warszawskich, w której czynnie wzięliśmy udział.
Wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem wśród Łomżan, uczestniczyły w nim zarówno dorośli jak i dzieci, kibice, delegacja NSZ, działacze Łomżyńskiego Klubu Myśli Patriotycznej oraz Kpt. Mieczysław Bruszewski- który pozytywnie odpowiedział na zaproszenie organizatorów
„Historia naszego kraju jest trudna, ale zawiera też wspaniałe karty, musimy o tym pamiętać”
„Żeby Kwaśniewski, Komorowski mogli zabrylować lub żeby Adam Michnik był uważany za geniusza, trzeba najpierw było Katynia, Oświęcimia… a ja dodam od siebie, że trzeba było również tych krwawych sierpniowych dni, kiedy życie za Ojczyznę oddawał kwiat polskiej młodzieży. Osoby, które w wolnej Polsce pasłyby krowy, nagle w Polsce powojennej stały się autorytetami, nagle zaczęły wykładać na uniwersytetach”
„Dla nas, wspaniałym przykładem jest kapitan Mieczysław Bruszewski, obecny dziś wśród nas. On do 3 września był na Starówce w Warszawie, gdzie toczyły się bardzo ciężkie walki. Dla nas to jest przykład i wzór” – mówi Marcin Włodkowski.
