Trzydzieści lat temu, 11 lipca 1989 r., został zamordowany ksiądz Sylwester Zych. Do tej pory sprawcy nie zostali wykryci. Ksiądz Sylwester Zych zginął w tym samym roku, co inni niezłomni księża – Stefan Niedzielak i Stanisław Suchowolec.
W dniu 10 lipca ksiądz Sylwester Zych udał się z Braniewa do Krynicy Morskiej, aby spotkać się ze znajomym. Według odnotowanej relacji, złożonej przez kelnerów, ksiądz Zych przebywał w lokalu o nazwie Riviera. Niestety, nikt poza obsługującymi ten lokal nie potwierdził tego faktu, a próby znalezienia kontaktu z tymi osobami zakończyły się niepowodzeniem. Riviera spłonęła kilka lat później i nie ma już po niej już śladu. W tym miejscu znajduje się pensjonat Victoria.
Ciało księdza Zycha zostało znalezione kilkaset metrów dalej, na terenie nieistniejącego już Dworca PKS-u. Obecnie zlokalizowane są tu Bank Spółdzielczy oraz pensjonaty. Ksiądz Zych miał ponad 50 ran i obrażeń, złamane cztery żebra, ślady po nakłuciach w okolicach nadgarstków oraz nóg. Według lekarza przyczyną śmierci było nadmierne spożycie alkoholu – ponad 3 promile. Tymczasem według znajomych i rodziny zmarłego, ksiądz nigdy nie nadużywał alkoholu.
W chwili odnalezienia ciała ksiądz miał na sobie inne ubranie niż to, w którym widziano go po raz ostatni. Elbląski „historyk” Lech Słodownik, dawniej oficer SB, napisał potworny paszkwil na temat księdza Sylwestra Zycha, robiąc z niego pijaczynę. Sprawę prowadziła elbląska prokuratura, ale już w grudniu 1989 roku została umorzona, zaś jej akta zostały zniszczone. Gdy znaleziono i zidentyfikowano zwłoki księdza Zycha, sprawy w swoje ręce wziął Jerzy Urban, pełniący wówczas obowiązki prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Jeden telefon do TVP w Gdańsku wystarczył, by Witold Gołębiowski nakręcił usłużny reportaż o duchownym, który zapił się na śmierć. Było to kilka miesięcy po zakończeniu rozmów „okrągłego stołu”.
W 30. rocznicę śmierci księdza Sylwestra Zycha działacze Brygady Warmińsko-Mazurskiej ONR oraz Elbląscy Patrioci złożyli kwiaty, oraz zapalili znicz w miejscu jego odnalezienia.
Smutne jest to, że władze Krynicy Morskiej w żaden sposób nie interesują się tym tematem. Co więcej, na tym terenie 11 lipca 2019r. odbywały się koncerty wykonawców disco polo.