Tragifarsa łódzkich inwestycji

Trasa Łódź-Górna to jedna z największych inwestycji drogowych, mających miejsce w Łodzi w ciągu ostatnich lat. Jak możemy przeczytać na stronie urzędu miasta koszt całej inwestycji wyniósł 425,2 mln zł. Wielu mieszkańcom, a także mnie, znacząco ułatwia życie i przyspiesza podróż.

We wrześniu 2014 r. do użytku oddano odcinek łączący ul. Rzgowską z ul. Pabianicką, a do roku 2020 ma być również gotowy trzykilometrowy łącznik łódzkiej trasy Górna z węzłem Romanów (gm. Brójce). Z tego powodu, pod skrzyżowaniem Trasy Górna i ul. Rzgowskiej wybudowany został tunel, którego wylot miałby rozpoczynać tą trasę.

Tunel jest zamknięty dla samochodów, jednak próżno szukać tu jakichkolwiek zabezpieczeń przeciwko wścibskim przechodniom. Wielokrotnie spacerując wzdłuż Trasy Górna zaglądałam do wewnątrz z ulicy, a z każdym spacerem widok coraz bardziej mnie niepokoił. Na ścianach nowo wybudowanego tunelu zaroiło się od graffiti, a ziemię zasnuła warstwa rozbitego szkła i innych śmieci, znaleźć można było również ślady po niedawno palonych ogniskach. Tunel wyglądał jakby stał nieużywany co najmniej 10 lat.

W niedzielę pierwszy raz od bardzo dawna wybrałam się w okolice tunelu z przyjaciółką. Gdy zajrzałam do środka, ogarnęła mnie wściekłość. Okładziny betonowe znajdujące się w najgłębszej części tunelu były roztłuczone, betonowe odłamki pokryły drogę przez tunel, a obok nich znaleźć można było cegły które posłużyły do ich zniszczenia. Natychmiast skontaktowałam się ze Strażą Miejską i poinformowałam o swoim odkryciu. Otrzymałam informację że patrol został powiadomiony. Nie mając nic lepszego do roboty usiadłyśmy na krawężniku i postanowiłyśmy poczekać na funkcjonariuszy. Po około 30 minutach na miejscu pojawili się trzej chłopcy w wieku na oko 6-8 lat. Dwóch na rowerach i jeden na hulajnodze, którzy przejechali obok nie zwracając na nas specjalnej uwagi.

Chwilę później usłyszałyśmy głośny dźwięk z wnętrza tunelu. Gdy zajrzałyśmy do środka okazało się, że to wcześniej spotkani chłopcy. Natychmiast poinformowałam ich o wezwanej przeze mnie straży i ostrzegłam, żeby wyszli jeżeli nie chcą aby wina spadła na nich. Szybko opuścili tunel i rozdzielili się, a ja pomyślałam, że skoro się tam bawią to może widzieli kto zniszczył okładziny. Jeden z chłopców przejeżdżał akurat obok nas, więc zapytałam, czy nie widział, lub nie wie kto to zrobił. Chłopiec odpowiedział że to jego „mały kolega z osiedla”. Patrząc po skali zniszczeń raczej wykluczyłam, że dziecko z podstawówki mogłoby zrobić to samo, ale słowa chłopca świadczyły, że był on w tunelu w trakcie niszczenia okładzin. Chłopiec odjechał. Od telefonu do Straży Miejskiej minęła już prawie godzina. Zadzwoniłam więc ponownie i dowiedziałam się, że z powodu upałów otrzymują bardzo dużo zgłoszeń o osobach bezdomnych i potrzebujących schronienia, dlatego moje zgłoszenie ma niższy priorytet. Pani poinformowała mnie abym nie czekała, bo patrol równie dobrze może przyjechać nawet dopiero następnego dnia. Zeszłyśmy więc do tunelu i zrobiłam zdjęcia zniszczonego wnętrza. Na terenie tunelu nie ma żadnych zabezpieczeń. Brak siatki odgradzającej ten teren, nie znajdziemy tam również kamer monitoringu.

Nikt tego nie pilnuje, nikt nie sprawdza co dzieje się w środku. Na terenie tunelu znajdują się drabiny, niektóre sięgające wysokości nawet kilku pięter. One również w żaden sposób nie zostały zabezpieczone. Całe szczęście, że jeszcze nikt przez tę nieodpowiedzialność nie ucierpiał. Strach pomyśleć co by było, gdyby ktoś spadł z takiej kilkumetrowej drabiny, lub gdyby któreś z obecnych w tunelu dzieci zostało przywalone przez odpadające ze ścian kawałki betonowej okładziny. Mamy tu przykład tego w jaki sposób Miasto dba o bezpieczeństwo swoich obywateli i stan inwestycji. Niestety za wymianę okładzin, oraz za sprzątanie i malowanie wnętrza zapłacą mieszkańcy Łodzi. Jednak winę za całe to zamieszanie ponosi Miasto, które nie zadbało o odpowiednie zabezpieczenie tego miejsca. Na zdjęciach można zobaczyć jak wygląda ten tunel, tunel wybudowany dwa lata temu, którym nie przejechał jeszcze nigdy żaden samochód. Łódzcy Urzędnicy, którzy po nocach obradowaliście nad zmianą nazwy trasy Górna, może zamiast na siłę ją zmieniać, zadbalibyście najpierw o jej stan…

Działaczka Brygady Łódzkiej ONR

---

Podobają Ci się nasze inicjatywy? Wesprzyj nas

Udostępnij Tweet Udostępnij Wyślij