5 sierpnia przypadła kolejna rocznica Rzezi Woli. Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zabili ok. 60 tys. mieszkańców tej warszawskiej dzielnicy – mężczyzn, kobiet i dzieci. Podczas tej bestialskiej masakry nie oszczędzali nikogo.
Delegacje Obozu Narodowo-Radykalnego oraz Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wzięły udział w zorganizowanych, przez miasto, oficjalnych obchodach rocznicowych. Narodowcy złożyli wieńce w hołdzie ofiarom.
Niestety nie wszystkim się to spodobało. Delegacja narodowców została od razu zepchnięta na sam koniec, tak, aby zbyt wiele osób nie zobaczyło, że ONR pamięta o zamordowanych na Woli. Jako jedyne dwie delegacje nie zostały również wyczytane przez lektora, a w momencie złożenia wieńców jeden ze strażników miejskich próbował, na szczęście bezskutecznie, zablokować naszej koleżance drogę do pomnika.
Jednak ku zmartwieniu urzędników miasta, gdy ONR składał kwiaty wielu kombatantów i przybyłych na obchody rzezi Woli zaczęło bić brawo i dziękować narodowcom za ich pamięć i działalność dla Polski. Narodowcy oraz kibice Legii Warszawa dostali jedne z największych braw. Dało się też usłyszeć głosy oburzenia w związku z postawą urzędników miejskich.
Pamiętajmy, że ONR-owcy również walczyli w Powstaniu Warszawskim, przelewali krew za wolną Polskę, ale niektórzy zdają się o tym zapominać, nie mają dostatecznej wiedzy lub celowo zakłamują historię. My nie damy się jednak tym oszczerstwom i będziemy walczyć o prawdę.
Godnie uczciliśmy pamięć ofiar Rzezi Woli.
Czołem Wielkiej Polsce!
