29 września br. Brygady Opolska oraz Górnośląska wzięły udział w uroczystościach w Starym Grodkowie upamiętniających 72 rocznicę mordu dokonanego przez funkcjonariuszy UB i NKWD na żołnierzach Zgrupowania Partyzanckiego NSZ VII Okręgu Śląskiego kpt. Henryka Flamego „Bartka”.
Uroczystości rozpoczęły się na płycie byłego lotniska w Starym Grodkowie, gdzie wygłoszono przemówienia. Odbyła się tam również msza polowa, w intencji zamordowanych żołnierzy. Potem nastąpił przemarsz na Polanę Śmierci, gdzie złożono kwiaty i znicze, odbył się tam apel poległych oraz oddano salwę honorową.
98-letni Wacław Staszyński, który przez 16 miesięcy był żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych na Podkarpaciu, otrzymał z rąk wojewody opolskiego medal Pro Patria. Podpisano też akt erekcyjny oraz wkopano kamień węgielny pod budowę pomnika.
W wydarzeniu wzięło udział kilkaset osób, w tym: wojewoda Adrian Czubak, senator Jerzy Czerwiński, wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, przedstawiciele władz samorządowych, służb mundurowych, ZHR i mieszkańcy regionu oraz członkowie rodzin pomordowanych żołnierzy.
Zgrupowanie Henryka Flamego „Bartka” działało od kwietnia 1945 r. do lutego 1947 r. Było największą i najbardziej aktywną antykomunistyczną formacją zbrojną na Śląsku Cieszyńskim i w zachodniej części Małopolski. Podzielone było na kilka oddziałów i kilkanaście mniejszych grup zbrojnych. Głównym celem tego zgrupowania była walka z komunistami, prowadzenie ataków na posterunki MO i placówki UB, likwidacje pracowników tych służb oraz prowadzenie akcji propagandowych.
Wiosną 1946 r., cała formacja zbrojna, będąca już wtedy zgrupowaniem kilku większych oddziałów i kilkunastu mniejszych grup, łącznie liczyła 100 – 200 aktywnych członków. Wśród najbliższych współpracowników „Bartka” znaleźli się m.in. pełniący do września 1946 r. funkcję zastępcy dowódcy Jan Przewoźnik „Ryś” oraz Rudolf Niesyto ps. „Ignac”.
W lipcu – wrześniu 1946r. do zgrupowania przeniknęli agenci UB (m.in. Henryk Wendrowski, b. oficer AK), podający się za emisariuszy władz NSZ z Zachodu. W tym czasie ustały kontakty zgrupowania z rozbitymi strukturami centralnymi i okręgowymi NSZ, dlatego też zostali oni uznani za wiarygodnych i na ich polecenie partyzanci mieli być konspiracyjnie przerzuceni na teren amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Jednak naprawdę akcja ta, zwana operacją „Lawina”, przez cały czas miała być kierowana przez UB. Celem tej prowokacji, była fizyczna likwidacja jak największej ilości członków zgrupowania „Bartka”. W trzech grupach wyjechało w ten sposób około 200 żołnierzy NSZ, którzy zostali bestialsko zlikwidowani na terenie Opolszczyzny.